Adriannoegiptologia... Egipt… Kemet – Czarna Ziemia, której pomyślność zapewniały życiodajne wylewy Nilu, najdłuższej rzeki świata. Tysiące lat kwitnącej cywilizacji. Zostawiła ona po sobie do tej pory odkrywane i poznawane dziedzictwo kulturowe, jakiego nie było nigdy przedtem i zapewne w przyszłości nie będzie. Egipt… Kraina piramid, złota, tajemnic. Egipt… Moje największe marzenie to zobaczyć wszystko, co tam zostało stworzone w imię życia wiecznego. Mój cyklicznie powtarzający się sen to poczuć wiatr saharyjskiej pustyni na twarzy, dotknąć piramid; zbudować wehikuł czasu, by na własne oczy (wiem, innych nie mam) zobaczyć tłumy ludzi tworzących i żyjących w imię religii. Wiem, że to nastąpi w przyszłości dzięki wsparciu egipskich bogów :).
Zamknij oczy. Pomyśl o starożytnym Egipcie. Przenieś się tam. Jesteś archeologiem. Jesteś na wykopaliskach. Eksplorujesz jedno z egipskich stanowisk w tzw. komie. Przerzucasz tony piasku. Żar leje się z nieba. Nie poddajesz się. Drążysz piasek głębiej i głębiej. Okrywasz coraz więcej nieznanych przedmiotów... A teraz otwórz oczy. Co widzisz? Owoce poszukiwań... Wreszcie można pokazać światu to, czego nikt nie widział, nie brał do rąk, nie podziwiał od tysięcy lat.
To właśnie tutaj to jest! Na tej stronie! To swoista wystawa, która prezentuje wybrane znaleziska. To raport z wykopalisk w wyobraźni... Może zebrane tu dzieła trafią niebawem do największych światowych kolekcji sztuki egipskiej, w tym m.in. do nowojorskiego Metropolitan Museum of Art, londyńskiego Muzeum Brytyjskiego, paryskiego Luwru, Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu, Muzeum Historii Sztuki w Berlinie, Muzeum Sztuki Egipskiej we Florencji, Muzeum Narodowego w Pekinie i Galerii Narodowej w Melbourne? Któż to wie? :).
Dobrze. Przyznaję. Jestem patriotką. Dlatego cześć zbiorów trafi do Muzeum Narodowego w Warszawie oraz mojego ulubionego Muzeum Archeologicznego w Krakowie :). Jakieś z tych dzieł sztuki może też znaleźć się w Twojej kolekcji. Naprawdę. Dlaczego nie? Może właśnie u Ciebie znajdzie swoje miejsce i na nowo będzie pisało swoją historię?
Wracając do wykopalisk, w mojej sztuce i nieograniczonej jak Wszechświat wyobraźni zobaczyłam wszystko to, co niedostępne. Zamiast przedmiotów wykonanych z drogocennych kruszców i związanych z wiarą Egipcjan los pozwolił mi odkryć niepoliczoną jeszcze liczbę robaków, insektów i innych zwierząt, które żyły wtedy, kiedy budowano piramidy, kiedy pustynia nie była sucha, a bogiem był Ra. Zobaczyłam również krajobrazy i znaki związane z tą kulturą oraz inne artefakty (słowo wywodzi się z języka łacińskiego od zwrotu – „arte factum”, czyli sztucznie wykonane). Artefakt to niekoniecznie coś abstrakcyjnego, co może być nawet jakąś niezwerbalizowaną myślą. To przede wszystkim konkret. Dokładnie takie namacalne znaleziska znajdują się przed Tobą dosłownie na wyciągnięcie ręki. Zapraszam do oglądania!
Za zdjęcia dziękuję serdecznie pani Bożenie Sztajner, a wystawa to pokłosie obrony dyplomu magisterskiego.
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia
Adriannoegiptologia